W Krakowie całują się nawet w koparkach! Fot.http://kmkrakow.pl
Bo rzeczywiście w całej Warszawie nie ma takich przydrożnych miejsc, na których, zgodnie z prawem można byłoby się zatrzymać, dać buzi i wypuścić pasażera, by w dalszą drogę udał się innym środkiem komunikacji, do którego właśnie go podwieźliśmy.
Taki problem występuje na Młocinach, przy stacji metra, do której mieszkańcy Bielan podwożeni są np. przez małżonków samochodem.
No po prostu nie ma miejsca na spokojne buzi i dobrej drogi kochanie...
Świetna nazwa. Pomysł wydaje się jeszcze lepszy.
Takie parkingi są np. w Krakowie i nie ma powodu, by starsza siostra, była stolica, nie udostępniła tego pomysłu Warszawie. Bo my tutaj też chcemy spokojnie całować i parkować.
Taki pomysł zgłosiła w tej edycji budżetu partycypacyjnego p. Jolanta Całka.
Przy każdej stacji metra byłyby wydzielone na chodnikach zatoczki na krótkie parkowania. Skorzystaliby na tym wszyscy – osoby starsze i dzieci podwożone do metra, inwalidzi i całuśni.
W Krakowie na całowanie mają tylko minutę, więc muszą się sprężać, bo to czasem jeszcze bagaż trzeba z bagażnika wyjąć, dzieciaki policzyć i parę innych niezbędnych rzeczy wykonać. W Warszawie mogliby dać ciut więcej czasu, bo my chyba tacy bardziej wolni od krakusów jesteśmy...
Pomysł jest, aprobata jest, zobaczymy efekt!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie