
Wczorajsze popołudnie upłynęło na Bielanach pod znakiem dramatycznego odkrycia. Strażacy wyłowili z rzeki ciało... Co się stało?
W sobotę - 29 marca - około godziny 12.30 na Bielanach dokonano makabrycznego odkrycia. Służby zostały zaalarmowane przez przypadkowych spacerowiczów, którzy byli akurat przy brzegu Wisły, w rejonie ulicy Parkowej. Chodziło o... wystające z wody buty. Ciało znajdowało się na wysokości słupów elektro-energetycznych wysokiego napięcia. Służby ratunkowe od razu udały się we wskazane miejsce.
Gdy strażacy podpłynęli już pod wskazany punkt, potwierdzono, że w wodzie znajdowało się ludzkie ciało. Z początku uznano, iż teren ich odnalezienia należy administracyjnie do Łomianek, więc na akcję wysłano trzy zastępy straży pożarnej. Szybko okazało się jednak, iż zdarzenie miało miejsce na obszarze Warszawy. Na miejscu zjawiła się również policja oraz ratownicy medyczni. Kiedy zwłoki zostały już wyciągnięte na brzeg, okazało się, iż należały one do trzydziestoletniej kobiety. Z tego, co można było stwierdzić na tamten moment, ciało nie wyglądało, jakby w wodzie przebywało długo. Teraz sprawę prowadzi oczywiście policja oraz prokuratura.
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie