Reklama

Pijany kierowca cofając rozwalił zaparkowane auto i kontynuował jazdę

Nie wszyscy planując majówkowe pikniki podlewane procentami, dbają wcześniej o bezpieczny powrót do domu, zapewniając sobie kierowcę. Najwyraźniej zapomniał o tym pan, który 3 maja świętował w Parku Młocińskim, po czym wsiadł za kółko i nie zważając na nikogo i na nic, próbował wycofać aby ruszyć dalej.

Jego dość głośne manewry (poza warkotem silnika doszły odgłosy urywanych lusterek i gniecionej karoserii w zaparkowanym obok oplu) zauważyli strażnicy miejscy. Funkcjonariusze spostrzegli kolizję, ale sam kierowca najwyraźniej nie, bo jak gdyby nigdy nic, uparcie cofał nadal.

- "Wezwano kierowcę do zatrzymania, lecz mężczyzna nie reagował na polecenie. Zatrzymał się dopiero gdy strażnicy zablokowali mu drogę radiowozem. Funkcjonariusze polecili, aby kierujący wyjął kluczyki ze stacyjki. Mężczyzna wyłączył silnik. Wyraźnie czuć było od niego alkohol. Na miejsce zdarzenia wezwano patrol policji" - relacjonuje Straż Miejska.

To jednak nie cała historia, bo w samochodzie pijanego kierowcy był też pasażer, który doznał urazu głowy. Strażnicy opatrzyli mu ranę i wezwali karetkę. W między czasie okazało się, że nietrzeźwy kierujący omal nie przejechał przechodzącej rodziny.

Gdy przyjechało pogotowie ranny pasażer opla stracił przytomność. Karetka natychmiast zabrała poszkodowanego do szpitala. Nietrzeźwy kierowca, który był sprawcą kolizji został przekazany policji.

 

Źródło: Straż Miejska

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do