
W ostatnim czasie na Bielanach w Warszawie policjanci przeprowadzili interwencję, która zaczęła dłuższe śledztwo.
To wszystko zaczęło się kilka tygodni temu, gdy pewnego wieczoru, mundurowi otrzymali zgłoszenie o niepokojącej sytuacji na Bielanach, przy ul. Romaszewskiego. Zgodnie z informacjami podawanymi przez osobę zgłaszającą, niezidentyfikowany człowiek dobijał się do drzwi i starał się dostać do lokalu zgłaszającego. Kiedy policja pojawiła się na miejscu, zauważyła zdewastowane drzwi; klamka była urwana, nawierzchnia podziurawiona i mocno zarysowana. Właściciel przekazał też nagranie z monitoringu, na którym widać było wizerunek sprawców. Wszystko wskazywało na to, iż sprawców było aż trzech.
Funkcjonariusze natychmiast podjęli działania i podczas penetracji terenu w sąsiednim bloku, na klatce schodowej, zauważyli dwóch mężczyzn odpowiadających rysopisom sprawców. Okazali się nimi 23- i 29-latek, będący braćmi. Obaj byli nietrzeźwi.
- poinformowali lokalni policjanci w komunikacie prasowym.
Mężczyźni zostali zatrzymani i przewiezieni do policyjnej celi. Po wytrzeźwieniu usłyszeli zarzuty uszkodzenia mienia o wartości prawie 2700 zł. Kilka tygodni później funkcjonariusze z Bielan ustalili tożsamość trzeciego sprawcy uszkodzenia drzwi. 24-letni mężczyzna został zatrzymany przez bielańskich kryminalnych. On również usłyszał zarzut uszkodzenia cudzego mienia.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie