
Szkoda, że nie da się dokładnie ustalić jak wiele oszczędności w domowym budżecie w ciągu 3 miesięcy udało się zrobić 38-letniej Ukraince dzięki zakupach w dwóch bielańskich marketach, w których są kasy samoobsługowe. Przedsiębiorcza pani od połowy marca sprytnie oszukiwała sklepy płacąc za zupełnie inne towary niż faktycznie brała ze sklepowych półek.
38-latka nabijała kapustę zamiast sezamków, margarynę zamiast masła, kajzerki zamiast pączków czy buraki zamiast cukierków i wiele innych rzeczy. Najczęściej zamiennikiem była kapusta. Jak oszacowano, różnica pomiędzy zakupionym towarem, a uiszczoną za niego kwotą wyniosła kilkaset złotych.
Pani wpadła dzięki czujnemu oku sklepowego ochroniarza, który zauważył przekręt wczoraj ok. godz. 22 i wezwał policję do marketu przy Goldoniego.
- Policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą przedstawili kobiecie 11 zarzutów za oszustwa. 38-latka odpowie teraz za to, że działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej wprowadziła do urządzenia skanującego inne wartości i rodzaje kupowanego towaru. To przestępstwo zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności - informuje nadkom. Elwira Kozłowska.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie