
Stoi i, jak dla mnie, straszy.
To jest, moim zdaniem, koszmarne pudło, wielkie, zwaliste i bezkształtne.
W środku jest tak, jak na zewnątrz. Czujemy się jak w kartonie przedzielanym chudymi ścianami i mamy wrażenie czegoś prowizorycznego, co prowizorką niestety nie jest.
Urząd Dzielnicy odtrąbił właśnie 5-lecie istnienia tego przybytku i przypomniał dzień, w którym nastąpiło huczne otwarcie. Obecni byli ówcześni, a właściwie docześni posłowie, których nigdy nie brakuje wśród bielańskich reprezentacji, a mianowicie Joanna Fabisiak i Ryszard Kalisz. Uroczystość uświetnił nawet Kanclerz Kurii Warszawskiej ks. prałat Grzegorz Kalbarczyk oraz Barbara Yerolemou, burmistrz partnerskiej Dzielnicy Ealing w Londynie.
Niestety nie przydało to uroku bielańskiemu ratuszowi.
Oczywiście, jest wygodniej nie biegać po porozrzucanych po dzielnicy wydziałach urzędu, ale równie dobrze, jak dla mnie, mógłby powstać na Bielanach godniejszy przybytek, w którym pomieściłby się Ratusz.
Jak to mówią w moim zawodzie, gdy klient nie może dobrać sobie trumny – de gustibus non est disputandum.
Grabarz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie