
Gorąca interwencja na Żoliborzu poskutkowała zatrzymaniem nietrzeźwego agresora, który na jednym występku nie skończył.
Nietrzeźwy mężczyzna swoim agresywnym zachowaniem spowodował interwencję policji na warszawskim Żoliborzu. Ale od początku...
Tuż przed godziną 9:00 żoliborscy mundurowi zostali wezwani na interwencję na ulicy Broniewskiego, gdzie mężczyzna zaczepiał przechodniów oraz doknał kradzieży w jednym ze sklepów.
W pobliżu miejsca zdarzenia policjanci zauważyli mężczyznę odpowiadającego rysopisowi podanemu przez świadków. 39-latek został zatrzymany przez żoliborskich mundurowych i osadzony w policyjnej celi. Wcześniej poddano go badaniu na zawartość alkoholu, które wykazało, że miał prawie 1 promil alkoholu w organizmie.
W trakcie wykonywania czynności ustalono również, że kilkadziesiąt minut wcześniej ten sam mężczyzna, na stacji metra, na ulicy Słowackiego, podszedł do pasażera czekającego na pociąg i zadał mu pytanie. Po uzyskaniu odpowiedzi, która go nie usatysfakcjonowała, uderzył mężczyznę w twarz. Dodatkowo sprawca uszkodził słuchawkę telefonu znajdującą się na stacji metra. Ponadto, bez powodu groził nieznanej kobiecie pozbawieniem życia i zdrowia. Policjanci ustalili, że groźby wzbudziły w pokrzywdzonej uzasadnioną obawę, że mogą zostać spełnione. Kobieta zdecydowała się złożyć zawiadomienie o groźbach karalnych w żoliborskim komisariacie, a mężczyna o naruszeniu nietykalności cielesnej.
Po wytrzeźwieniu, żoliborscy dochodzeniowcy, przedstawili 39-latkowi zarzuty za groźby karalne oraz naruszenie nietykalności cielesnej, popełnione w warunkach rażącego lekceważenia porządku prawnego, co pozwala sądowi na nadzwyczajne zaostrzenie kary. Za te czyny grozi mu kara pozbawienia wolności do 3 lat.
Czynności w sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Żoliborz.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie