
Nareszcie doczekaliśmy się powrotu uniwersum sklonowanego świata dinozaurów ulokowanego na kostarykańskich wyspach.
Ten film nie ma sobie równego w dziejach kinematografii. Arcydzieło Stevena Spielberga pozwala nam obejrzeć świat sprzed 60 milionów lat, jak żywy. Stworzone dzięki grafice komputerowej dinozaury są doskonałe w każdym calu, tak drapieżne i dostojne, że pozostajemy urzeczeni tym obrazem już od wielu lat. Scena, gdy dr Alan Grant, wraz ze swoją partnerką Ellie Sattler przybywa do Parku Jurajskiego zaproszony jako konsultant przez wizjonera oraz twórcę parku Johna Hammonda i widzi majestatycznego brachiozaura przechadzającego się wśród bujnej roślinności wyspy Isla Nublar, pozostaje w pamięci na zawsze.
W III części Jurajskiego Parku Alan Grant powie, że chłopcy dzielą się na tych, którzy chcą być astronomami i na tych, którzy chcą być astronautami. Dzięki obrazowi Spielberga wszyscy mieliśmy okazję poczuć się astronautami.
Rewelacyjna obsada aktorska z Samem Neilem jako dr Alanem Grantem, paleontologiem najlepszym w swojej dziedzinie, Laurą Dern, jako jego partnerką, Jeffem Goldblumem, egocentrykiem rozmiłowanym w teorii chaosu i wreszcie Richardem Attenborough jako Johnem Hammondem, miliarderem i wizjonerem, który zaczynał od pchlego cyrku, by stworzyć dzieło swego życia Park Jurajski, wyznaczyła wysoki próg kontynuatorom dinozaurzego wątku.
Czy znany już nam dobrze ze Strażników Galaktyki Chris Pratt zastąpi godnie Sama Neila?
Tego dowiemy się już za trzy dni.
W kinach Cinema City, Multikino czeka na Was nowy gatunek dinozaura!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie