
Na ogródkach działkowych na Bielanach rozegrały się ostatnio dantejskie sceny. Za to, co zrobił, grozi mu dożywocie.
Co się zmieni na ulicy Marymonckiej? Właśnie o tym pisaliśmy wczoraj - warto sprawdzić szczegóły. Poza tym informowaliśmy również o zderzeniu dwóch pojazdów osobowych, do którego doszło na skrzyżowaniu, a także na temat kolejnej tragedii, która tym razem miała miejsce na terenie warszawskiej dzielnicy Włochy.
Tymczasem kilka dni temu na Bielanach, na ogródkach działkowych przy ulicy Rodziny Połanieckich w Warszawie, rozegrała się krwawa jatka. Funkcjonariusze z bielańskiego komisariatu odebrali nagłe zgłoszenie, na które zareagowali w mgnieniu oka. Z dotychczasowych ustaleń wynika, iż pomiędzy 65-letnim sprawcą dantejskich scen, a pokrzywdzonym mężczyzną, od pewnego czasu dochodziło do nasilonego konfliktu.
To było "powodem", dla którego 65-latek postanowił zakończyć spór. Jednak daleko temu "pomysłowi" było do pokojowej próby rozwiązania sprzeczki. Sprawca posunął się do ekstremalnie agresywnych działań, podczas których i w trakcie kłótni, ugodził swojego "rywala" nożem w brzuch, powodując groźne i poważne obrażenia ciała.
Służby ratunkowe, które prędko pojawiły się pod wskazanym adresem, przetransportowały poszkodowanego z raną jamy brzusznej do szpitala. Za to 65-letni napastnik został aresztowany i usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, za co grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie