
trochę Ameryki na Bielanach
Ktoś kiedyś pozbył się swoich domowych żółwi umieszczając je w kanałku i, cytując klasyków z Jurajskiego Parku, życie znalazło sposób by się rozprzestrzenić i zająć nowe terytoria.
Pływają sobie teraz w naszym kanałku, kaczkom nie przeszkadzają, a koniecznie chcą nam je zabrać, bo to szkodniki są wszystkożerne. A przecież to jest fantastyczne, że te ciepłolubne stworzenia przystosowały się do naszej zimy i oswoiły sobie ten teren, bo mamy teraz ciekawiej nad kanałkiem. Może można by jakoś kontrolować populację, żeby kąpiące się z upodobaniem w kanałku psy, nie polowały na żółwie, ale osobiście jestem za tym, by żółwie sobie u nas żyły.
Popłochu wśród kaczek nie widać, zwalone drzewo sugeruje zapewne aktywną obecność bobrów, wszystkie gatunki nad kanałkiem w błogim szczęściu celebrują wiosnę.
I jest pięknie....
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tego bobra trzeba przyuważyć koniecznie!