
Nie wiem, czy ten tytuł jest naprawdę przekonujący, bo bycie człowiekiem dla zwierząt nie zawsze dobrze się kojarzy. Zwierzęta spożywamy, robimy z nich sobie futra a co poniektórzy za szczyt radości uznają odcięty łeb zwierzaka na ścianie.
Ja mówię o tym ludzkim dobru, które należy się zwierzętom, jak ich św. Franciszek nazywał, naszym braciom mniejszym.
Idzie zima i koty marzną. Wpuszczajcie je do piwniczek, dajcie im jeść, a jak zobaczycie zmarznięte i chore kocisko, zanieście je do pobliskiego weterynarza.
A może weźmiecie jakie kocisko do domu na przezimowanie?
W Urzędzie Dzielnicy dowiedzcie się, jaką pomoc mogą uzyskać od samorządu osoby chcące wspomagać zimą zwierzęta.
Nie zwlekajcie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ja tam żadnych kotów nie jem pani Balbino. A nawet kociego futra nie używam, choć podobno pomaga na korzonki. A może na coś innego. Nie pamiętam...