
Nasza warszawska miejska rada ma wyzwania godne tych, co w Unii Europejskiej ustalają krzywiznę banana lub ogórka.
Bez specjalnych głosów sprzeciwu ustalono ostatnio, że pszczoła nie jest owcą, krową oraz świnią. Nie mam niestety informacji, czy decyzje podjęto jednogłośnie.
Efektem tych ustaleń jest możliwość legalnego hodowania w mieście pszczół.
Bo dotychczas ok. 400 uli, jakie znajdują się w Warszawie, działało w szarej strefie, a co poniektóre wręcz w podziemiu.
I ciekawe, co teraz wyjdzie na jaw. Ile piwnic i strychów oraz przydomowych ogródków ujawni bzyczących, dzikich lokatorów.
Rada Warszawy znowelizowała "Regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie miasta stołecznego Warszawy", który do chwili obecnej, od lat 50-tych zawierał przepisy chroniące miasto przed napływem nowych mieszkańców, którzy sprowadzali się z całym inwentarzem dotychczas posiadanym. Teraz nikt już nie przesiedla się z inwentarzem, a przepisy działają nadal, i tylko pszczoły otrzymały w mieście warszawskie obywatelstwo.
Jest teraz szansa na nowy, legalny biznes. Miód jest w cenie a pszczołom chęci nie brakuje.
Zobaczymy na jesieni, czy na Bielanach będzie kwitnąć sprzedaż rodzimego miodu, czego sobie i państwu życzę.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie